Gdynia - miasto z morza i marzeń
Modernistyczna Gdynia to ewenement na mapie Europy. To budowane w iście „amerykańskim tempie” miasto, którego rozwój nagle zastopował wybuch drugiej wojny światowej.
Miasto, które wydaje się jednak zagubione w odczytywaniu warstw historii, które je tworzą. Modernistyczna i wówczas bardzo nowoczesna w wyrazie architektura lat 20. XX w. jest tu sukcesywnie wystawiana na próbę zdetronizowania przez inną, nową “nowoczesność”, która nie starzeje się niestety z taką samą godnością. I starzeje się szybciej.Niesamowity wysiłek ludzkich rąk, które to ręce wykopywały łopatami (!) baseny portowe, zryw tych polskich serc, ludzi, którzy tu przyjechali, nieraz nawet z innych kontynentów, by budować to polskie miasto. Port był inwestycją państwową, ale kamienice czynszowe w centrum to już były inwestycje prywatne i to one stworzyły tu prawdziwie miejską tkankę.
Niezwykły był ten zryw, szybkość i cały początek tego miasta. Niestety miasto to zaczyna się już teraz upodabniać do innych polskich miast, w których widoczny jest częstokroć brak kontroli nad kolorystyką kamienic, przypadkowość w różnorodności użytych materiałów wykończeniowych, niezrozumienie utrzymywania czytelności skali zabudowy. Do tego brak drzew w centrum – zarówno starodrzewiu, jak i nowych nasadzeń., Piękno i smutek. Urodziłam się w Gdyni, więc wiem co mówię.